wtorek, 31 maja 2011

Moje Shibori...

Trochę zaniedbałam pisanie postów, a na dodatek ostatnio Wam obiecałam dokończyć torebkę... Przyznaję bez bicia, że leży tak jak leżała, czyli nietknięta. Na swoje usprawiedliwienie dodam tylko, że cały czas szyłam moją kolekcję ubrań na dyplom. Kolekcja jest skończona, a dosłownie parę dni temu miałam robioną sesję zdjęciową. Na dowód tego, że nie siedziałam z założonymi rękoma  pokaże Wam namiastkę tego, co nam wyszło. Zdjęcia moim zdaniem są świetne, jest ich naprawdę sporo i już teraz wiem, że będę miała problem z wyborem najlepszych.
Najważniejszą część mojego dyplomu mam już za sobą, pozostało mi jeszcze trochę pisania, co jak się domyślacie nie jest takie proste przy tak pięknej pogodzie :) Dodatkowym utrudnieniem jest tłumaczenie książki z angielskiego... No niestety na temat Shibori nie ma praktycznie żadniej książki w języku polskim  :(
Może trochę Wam rozjaśnię o co  chodzi z moim tematem :) Stworzyłam kolekcję ubrań inspirując się japońską techniką farbowania, zwaną  "SHIBORI". Technika ta polega na zawiązywaniu, składaniu, zszywaniu itp. tkaniny, a następnie farbowaniu. Dzięki tym zabiegom barwnik nie dociera we wszystkie obszary tkaniny, przez co powstają niesamowite wzory. Pewnie nie jedna z Was farbowała w ten sposób jakieś ciuchy :)
W każdym razie sposobów na zawiązywanie jest naprawdę wiele, im bardziej skomplikowane tym lepiej.
Do uszycia moich ubrań wykorzystałam granatowy len i jasny jedwab, który własnoręcznie farbowałam. Przyznam, że było to bardzo pracochłonne, ale myślę, że efekt końcowy wszystko rekompensuje. Zresztą same zobaczcie i oceńcie :)

Fotograf:  Ola Środa ( www.fotokadra.pl )
Modelka: Ja :)









Ja i moja Mama :)

środa, 11 maja 2011

Pink XL

Dawno nic nie pisałam, ale tak się złożyło, że miałam trochę pracy związanej ze szkołą i dyplomem, który właśnie robię.Prawdę mówiąc jeszcze sporo jest do zrobienia, ale mam nadzieje, że w między czasie coś Wam zaprezentuję. Obiecałam, że pokażę  moje wyczyny związane z maszyną do filcowania i szczerze mówiąc torby zaczęłam szyć już jakiś czas temu, ale z braku czasu i weny czekały na lepsze czasy. Myślałam, że pokaże Wam od razu dwie, ale jakoś mi się nie udało, więc prezentuję na razie tylko jedną z nich. Jak dla mnie kolorystyka jest świetna, uwielbiam ten kolor :) Kwiaty też mi się podobają ,chociaż przyznam, że tę klapkę robiłam dwa razy, ponieważ w trakcie moich szaleństw złamała się igła i ponaciągała tkaninę, co nie bardzo mi się podobało.
Mam nadzieję, że niedługo dokończę drugą torbę, tym razem w fioletach :)