Witam Was serdecznie :)
Jak już wspomniałam jakiś czas temu obecnie nie ma mnie w Polsce - przebywam w Londynie i szczerze mówiąc nie wiem ile tam zabawię. Planów konkretnych nie mam, pożyjemy zobaczymy...
Oczywiście wyjazd wiąże się z tym, że maszyny, tkaniny i inne moje szpargały zostały w domu. Przyznaję, że ostatnio mi jakoś szczególnie doskwiera ich brak. Będzie już z miesiąc jak nic nie uszyłam, nie pofarbowałam, nie napaćkałam Mamie w kuchni ;) Pozostaje mi jedynie przelewanie moich pomysłów na papier, żeby mi nic nie umknęło. Na dodatek ostatnio rozbudziła moją tęsknotę za szyciem przypadkowo odkryta pasmanteryjka... Mała bo mała, dobrze ukryta, ale wspaniale zaopatrzona we wszelakich kolorach i grubościach włóczkach. Sama nie robię na drutach, nie mam do tego cierpliwości, za to czasami zdarza mi się poszydełkować na potrzeby torebkowe. Ale i tak wielką przyjemność sprawiło mi przeglądanie, dotykanie tych wszystkich "gadżetów". Myślę, że każdy kto szyje bądź zajmuje się innymi robótkami ręcznymi wie o co chodzi.
W każdym razie pozostanie mi na razie wzdychanie i przeglądanie nowości na Waszych blogach .
Oczywiście mam jeszcze w zanadrzu kilka torebek do pokazania, które uszyłam przed wyjazdem, żebym miała czym Was przyciągnąć jeszcze przez jakiś czas.
Pozdrawiam i do usłyszenia.
PS. Parę dni temu minęło pół roku odkąd prowadzę bloga. Czas naprawdę szybko zleciał...
Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie odwiedzają i komentują. Nie spodziewałam się, że coś wyjdzie z tego mojego "przedsięwzięcia" i że ktoś będzie chciał tu zaglądać. Znając swój słomiany zapał myślałam, że szybko mi minie faza blogowania ;) Ale tak się nie stało, wciągnęłam się, sprawia mi to ogromną przyjemność, nie mówiąc o tym, że Wasze komentarze niesamowicie mnie motywują do działania :) Dziękuje :)))
Coś o tym dzirganiu wiem (mam zaczętą torbę, która ciągnie się za mną już od zeszłego roku),niestety bardzo szybko się nudzę, alewiem że prędzej czy później ją skończę
OdpowiedzUsuńDlatego oduczyłam się wchodzić do antykwariatów i pasmanetrii, bo można wsiąknąć na całe godziny:) Ale dobrze mieć takie miejsca. Mówiąc krótko: ta torba podoba mi się najbardziej z dotychczas prezentowanych. Od razu skojarzyła mi się z jakimś drzewem, kolory fantastyczne i w ogóle. Magnific!
OdpowiedzUsuńWielu inspiracji londyńskich życzę!:D
O kurcze, zatkało mnie. Coś tak pięknego i unikatowego. To są właśnie uroki szycia toreb swojego projektu. Wielkie WoW w Twoją stronę. Gratuluję ogromnego talentu.
OdpowiedzUsuńKocham torby ... Twoja śliczna...pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńtorebeczki są naprawdę niesamowite :) oj będę zaglądać ;) i podpatrywać jakie jeszcze stworzyłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję :)
torba wspaniała! wzór na niej kojarzy mi się z drzewem - bardzo śliczna :)
OdpowiedzUsuńa co do przerwy, to może niech maszyna do szycia poleci do Londynu ;)
Bajkowo mi -drzewo szczęścia!!!! Cudna -pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWow, swietne te torebkI! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje dziewczyny i chłopaki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że torba się podoba.
OdpowiedzUsuńAgniesz- bardzo chciałabym,żeby maszyna przyleciała do Londynu,ale jak na razie to niemożliwe...
Torba jak zwykle przepiękna. Wzór wygląda trochę jakby był malowany palcami. No i ten cudny amarant:)
OdpowiedzUsuńSuper, ja właśnie czekam, aż moje farbki do mnie przyjadą i już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuń